Dwie wersje sałatki pomarańczowo-grejpfrutowej, moja dzisiejsza przekąska popołudniowa i II śniadanie. Rzecz jasna, jest to dalszy ciąg dnia owocowego. Kiełki (np. rzodkiewki) są niezbędne, bo bez nich sałatki są trochę mdłe. Na pewno też można je jakoś usprawnić - coś jeszcze spróbuję wymyślić.
Sałatka grejpfrutowo-pomarańczowa
Sprawdziła się jako drugie śniadanie, ale nie jest to nic specjalnego.
Składniki:
1/2 grejpfruta (150g, 50 kcal)
pomarańcza (300g, 130 kcal)
łyżka otrąb owsianych (5g, 15 kcal)
łyżka kiełków rzodkiewki (5g, 2 kcal)
Wartość kaloryczna całości - około 200 kcal
Przygotowanie:
Pocięte w kawałki owoce (dobrze, jak w miseczce znajdzie się trochę soku) wymieszać z otrębami i odstawić na 5 min. Nie zapomnieć o kiełkach - bez nich sałatka jest mdła.
Sałatka grejpfrutowo-pomarańczowa, wersja druga
Jako przekąska popołudniowa - stąd więcej białka, a mniej owoców. Zjedzenie zajmuje mniej czasu niż zrobienie...
Składniki:
1/2 grejpfruta (150g, 50 kcal)
1/2 pomarańczy (150g, 70 kcal)
łyżka jogurtu naturalnego - u mnie Danone bez cukru (20g, 10 kcal)
łyżka kiełków rzodkiewki (5g, 2 kcal)
Wartość kaloryczna całości - około 130 kcal
Przygotowanie:
Jogurt wymieszać z kiełkami, dodać owoce i raz jeszcze wymieszać. Tak jak w przypadku poprzedniej wersji, kiełki są niezbędne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz